Windows 7

 

Desktop Files: Udostępnianie i synchronizowanie plików Udostępnij na: Facebook

Autor: Wes Miller

Opublikowano: 2 grudnia 2009

Zawartość strony
Mobilne profile użytkowników  Mobilne profile użytkowników
Przedstawiamy Mesh  Przedstawiamy Mesh
Jawna synchronizacja  Jawna synchronizacja
Jakie są koszty?  Jakie są koszty?
Odsyłacze  Odsyłacze
A może Groove?  A może Groove?
Problematyczne pliki  Problematyczne pliki
Chmura  Chmura

 

Co rozumiemy przez słowo mobilny (ang. roaming)? Dla mnie oznacza ono: „gdziekolwiek pójdę, wszystkie moje rzeczy już tam są”. To uproszczenie, ale tak naprawdę, czy nie byłoby to coś, co sprawiłoby, że życie stałoby się łatwiejsze dla nas wszystkich? Jak często zdarzało się nam odebrać w domu od współpracownika maila z prośbą o jakiś plik, ale nieszczęśliwie nasz firmowy komputer został wyłączony albo łącze VPN było przeciążone z powodu burzliwej pogody? Jak wygodnie by było mieć zawsze pod ręką pliki, które są potrzebne, bez względu na to, gdzie się znajdujemy?

Zatem przyjrzyjmy się mobilnym technologiom dostępnym w świecie Windows, a następnie zastanówmy się, jakie komplikacje mogą one powodować i na co powinniśmy zwracać uwagę.

Mobilne profile użytkowników

Gdy w 1997 roku rozpocząłem pracę w firmie Microsoft, nie było żadnego mechanizmu, który zapewniłby użytkownikom dostęp do ich plików z różnych miejsc. Zmieniło się to w znacznym stopniu wraz z wprowadzeniem mobilnych profili użytkowników (Roaming User Profiles – RUP) w systemie Windows 2000 w organizacjach stosujących Active Directory, a w jeszcze większym (i z mniejszą liczbą problemów) dzięki funkcji przekierowania folderów (Folder Redirection) w systemie Windows Vista.

Mechanizm RUP ciągle jest dostępny i nadal jest używany w niektórych konfiguracjach klientów. Jakkolwiek jest to rozwiązanie bardzo skuteczne, może też generować poważne problemy, jeśli zostanie niewłaściwie zaimplementowane lub używane. W szczególności, synchronizacja odbywa się tylko podczas logowania i wylogowywania, a ponadto opiera się na podejściu „ostatni wygrywa”. Tym samym potencjalnie istnieje poważne ryzyko utraty danych. W sytuacji, gdy dane użytkownika definiują rolę komputera, utrata tych danych może być katastrofalna.

Co więcej, uwarunkowania tego rozwiązania powodują, że są sytuacje, w których próba korzystania z RUP byłaby bardzo trudna. W szczególności wymaga ono wdrożonej i działającej usługi Active Directory, zatem nie jest to rozwiązanie dla małych firm, a dla użytkowników domowych nie będzie działać zupełnie (pracownicy firmy Microsoft z domenami wdrożonymi w swoich domach się nie liczą).

Jeśli wszyscy użytkownicy przedsiębiorstwa korzystają z Windows (najlepiej gdy używają tych samych wersji; w przeciwnym wypadku mogą się pojawić interesujące efekty uboczne, gdy różne wersje Windows będą zapisywać swoje własne ustawienia do tego samego profilu), w firmie wdrożono Active Directory i wszyscy użytkownicy są uwierzytelniani przez ten mechanizm, firma ta może być dobrym kandydatem do stosowania RUP.

Folder Redirection idzie krok dalej, pozwalając na przechowywanie profili na serwerze i wykorzystanie funkcji Foldery trybu offline (Off-line Folders) do synchronizacji w systemie operacyjnym. Lepiej, choć nadal niedoskonale, szczególnie przy braku domeny, może działać w sieci domowej lub wobec użytkowników, którzy częściej są poza biurem (offline) niż w nim.

 Do początku strony Do początku strony

Przedstawiamy Mesh

Ostatnie trzy miesiące spędziłem, pracując wraz z Markiem Russinovichem nad nową książką dla Microsoft Press. Zaraz na starcie musiałem sobie poradzić ze szczególnym problemem. Używam kilku komputerów: dwóch Windows Vista, dwóch Windows XP oraz dwóch Maców z systemem OS X 10.5. Nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie, jak trudno jest zapewnić synchronizację sterty plików pomiędzy kilkoma komputerami, dopóki nie będzie musiał robić tego regularnie.

W idealnym świecie polecilibyśmy jakiemuś programowi: „synchronizuj ten folder z wszystkimi moimi systemami” i to by po prostu działało, niezależnie od faktu, że różne wersje Windows używają innych ścieżek dla samego systemu, profili użytkowników i tak dalej, nie wspominając o tym, że na Macach pliki przechowywane są zupełnie inaczej.

Jedna z ostatnich propozycji firmy Microsoft, edycja beta programu Live Mesh, w istocie właśnie to robi, z łatwością obsługując synchronizację plików pomiędzy zupełnie odmiennymi maszynami. Instalacja jest błyskawiczna. Dostępny jest maleńki program instalacyjny, który trzeba pobrać i uruchomić na każdym kliencie, co powoduje pojawienie się w zasobniku systemowej małej ikony umożliwiającej konfigurację Mesh, jak na Rysunku 1.

Ikona Live Mesh to niebieskie kółko pośrodku zasobnika systemowego.

Rysunek 1: Ikona Live Mesh to niebieskie kółko pośrodku zasobnika systemowego.

Live Mesh ma na celu, mówiąc w skrócie, „złapać w sieć” informacje. Gromadzi dane o urządzeniach, danych i kontaktach w jedną całość, bez względu na to, gdzie te informacje są przechowywane – na jednym z komputerów Windows, Macintosh, urządzeń Windows Mobile czy wręcz na czyimś innym komputerze. Trzeba jednak zauważyć, że w obecnej wersji dowolny system może być członkiem tylko jednej sieci Mesh na raz. Rysunek 2 ukazuje, jak Mesh przedstawia grupę komputerów w trybie online.

Urządzenia w Live Mesh

Rysunek 2: Urządzenia w Live Mesh

Jednak nawet po dodaniu danych i urządzeń do sieci Mesh nic nie jest jeszcze współdzielone, nawet jeśli istnieje drugi lub trzeci system, i to jest bardzo dobrze! Próbowaliście kiedyś podłączyć nowy system do Active Directory w włączoną funkcją RUP i zalogować się jedynie po to, by potem siedzieć bezczynnie i czekać, aż wszystkie synchronizujące się pliki zostaną pobrane? Nie jest to takie złe, jeśli zmienna część nie jest duża, ale co w przypadku, gdy pulpit i dokumenty wyglądają podobnie do moich? W takim wypadku jest to duży kłopot.

Jednak Live Mesh pozwala określić, które katalogi mają być udostępniane i dla których systemów. Można zatem utworzyć katalog współużytkowany przez tylko dwóch klientów, drugi dla dwóch innych i trzeci wspólny dla wszystkich.

Podczas konfigurowania folderu w Live Mesh można albo użyć istniejącego katalogu, albo utworzyć nowy. Osobiście wolę tworzyć nowy katalog wewnątrz katalogu Documents (lub jego odpowiednika, zależnie od tego, czy komputer pracuje pod kontrolą Windows Vista, Windows XP czy OSX) i go synchronizować.

Najlepszym kawałkiem Live Mesh jest to, że skoro skonfigurujemy nowy folder, zostaje on zaoferowany innym urządzeniom Mesh bez dodatkowych zabiegów (na pulpicie pojawiają się wyszarzone ikony folderów; po podwójnym kliknięciu można określić, czy mają być synchronizowane (teraz lub w ogóle). Wszystkie foldery Mesh są dostępne cały czas w Live Desktop, jak pokazano na Rysunku 3, zatem można mieć do nich dostęp z dwolnego miejsca. Istnieje też wersja klienta Mesh dla Windows Mobile, która pozwala pobrać dane z takiego urządzenia do sieci Mesh.

Live Desktop

Rysunek 3: Live Desktop

Rozwiązanie Live Mesh jest eleganckie w swojej prostocie, zaś to, że umożliwia międzyplatformową synchronizację (pomiędzy klientami Windows i Mac) jest bardzo wygodne. Oprócz udostępniania Live Mesh oferuje też możliwość podłączenia z urządzeniem Windows należącym do sieci Mesh, podobnie jak przez Pulpit zdalny.

Jedną z najbardziej zniewalających funkcji Live Mesh jest jawne rejestrowanie wszystkich wykonywanych operacji. Każda zmiana jest śledzona i pokazywana w panelu, który wyświetlany jest obok okna folderu udostępnianego, gdy zostanie on otwarty.

Microsoft udostępnia też usługę o nazwie LiveSync (wcześniej znaną jako FolderShare), która poprzedza Live Mesh. Główna różnica polega na tym, że LiveSync (patrz Rysunek 4) znacznie bardziej przypomina tradycyjną synchronizację plików i nie umożliwia utworzenia „sieci” czy też grupy połączonych komputerów, jakkolwiek również pozwala współużytkować foldery z innymi użytkownikami Windows Live. Zachęcam do wypróbowania obu rozwiązań i sprawdzenia, które lepiej pasuje do konkretnej sytuacji.

Interfejs Live Sync

Rysunek 4: Interfejs Live Sync

Co w sytuacji, gdy nie potrzebujemy dostępu offline, ale zamiast tego chcemy, aby nasze pliki były zawsze dostępne z dowolnego miejsca? W takim wypadku dobrym rozwiązaniem jest Live SkyDrive. Zapewnia ono 25GB bezpłatnej przestrzeni na serwerze, w której można przechowywać pliki i mieć do nich dostęp z dowolnego miejsca. Różnica pomiędzy Live Mesh i SkyDrive jest subtelna, ale istotna. Przy korzystaniu ze SkyDrive w istocie dane przechowywane są na serwerze i pobierane w razie potrzeby, co przypomina raczej tradycyjny serwer plików bez synchronizacji.

Microsoft nie jest jedynym twórcą rozwiązań synchronizacyjnych. Na przykład Apple Mobile Me działa również międzyplatformowo – na Windows i na Macach – jakkolwiek nie jest to rozwiązanie darmowe (w przeciwieństwie do propozycji Microsoft). Ponadto istnieją liczne narzędzia synchronizacji innych firm oraz platformy, takie jak Syncplicity, które zapewniają funkcjonalność synchronizacji międzyplatformowej.

 Do początku strony Do początku strony

Jawna synchronizacja

Istnieje coś, co lubię nazywać „jawną synchronizacją”, a co wymaga użycia określonego narzędzia do synchronizacji specyficznego pliku, zbioru plików lub typu plików. Najlepszym przykładem jest coś, co nazywam mobilnymi Ulubionymi (Favorites). W systemach Windows Favorites istnieją jako zbiór plików *.url z dodatkowymi metadanymi na ich temat, przechowywanymi w formacie binarnym w rejestrze Windows. Istnieją narzędzia próbujące realizować to, co mam na myśli, w tym Live Favorites, które pozwalają zsynchronizować listę łączy przeglądarki Internet Explorer pomiędzy wieloma komputerami, czy Xmarks, synchronizującymi pliki zakładek między przeglądarkami Firefox, Internet Explorer i Safari. Można też myśleć o MED-V, omówionym w moim artykule majowym (obecnie jest on już dostępny) jako o jawnym synchronizatorze.

 Do początku strony Do początku strony

Jakie są koszty?

Większość platform synchronizujących jest darmowa – albo przynajmniej darmowa do określonej pojemności. Dostawcy usług zwykle oferują 5–10 GB darmowej przestrzeni i wymagają opłat za udostępnienie większej. Niektórzy pobierają opłaty za wykorzystane pasmo, co przypomina klasyczny rachunek telefoniczny.

Rzeczą bezwzględnie ważną jest wybór godnego zaufania dostawcy usługi. Pliki, które chcemy mieć dostępne z dowolnego miejsca, są zazwyczaj tymi najważniejszymi. Wyobraźmy sobie horror, jaki powstanie, gdy usługodawca je utraci, a następnie wykona „synchronizację”, kasując wszystkie kopie! Nie jest to zabawny scenariusz.

Analogicznie – ważne jest również, by kanał komunikacyjny pomiędzy naszymi systemami i synchronizującym hostem był bezpieczny. Najlepiej byłoby, gdyby dane na hoście były szyfrowane.

Zapewne najbardziej krytycznym elementem jest upewnienie się, że nie złamiemy zasad działania przedsiębiorstwa poprzez przesyłanie informacji, które nie powinny być „wynoszone” poza organizację. Nadal zbyt często przedsiębiorstwa odkrywają, że muszą usunąć oprogramowanie typu „zdalny dostęp” z komputerów, do których nie powinno być żadnego dostępu. Te same problemy lub jeszcze gorsze mogą pojawić się, jeśli wybierzemy rozwiązanie synchronizacyjne sięgające poza firmową zaporę.

 Do początku strony Do początku strony

Odsyłacze

 Do początku strony Do początku strony

A może Groove?

Groove, dodatkowy komponent pakietu Microsoft Office, nie powinien zostać pominięty w tej dyskusji. Nie będę się zbytnio zagłębiał w szczegóły, głównie dlatego, że Groove został już kilkakrotnie omówiony na stronach TechNetu.

Groove jest interesujący pod tym względem, że zapewnia wspólną przestrzeń roboczą i zarazem bardzo bezpieczny mechanizm współużytkowania plików pomiędzy użytkownikami korporacyjnymi i członkami ich grupy roboczej, którzy nie muszą być nawet częścią organizacji ani mieć dostępu do sieci wewnętrznej. Groove nie jest darmowy i wiąże się z dodatkowymi kosztami związanymi z wdrażaniem, konfigurowaniem i utrzymaniem odpowiedniej infrastruktury. Ma jednak tę przewagę, że jest bezpieczny; implementacja odbywa się wewnątrz organizacji, ale zapewnia metodę współużytkowania i dostępu mobilnego, który działa również poza zaporą, jakkolwiek jedynie w sposób zaakceptowany przez organizację.

 Do początku strony Do początku strony

Problematyczne pliki

Niektóre typy plików, takie jak pliki PST programu Outlook czy MDB programu Access, nie mogą być synchronizowane z tego samego powodu, dla którego pliki baz danych SQL i inne niestandardowe magazyny danych stwarzają problemy przy tworzeniu kopii zapasowych –gdyż mogą być zablokowane. Zaś niektóre pliki są zwyczajnie zbyt wielkie, aby móc praktycznie zrealizować synchronizację (o ile dostawca usługi synchronizacyjnej nie obsługuje bardzo zaawansowanych technik, takich jak synchronizacja tylko fragmentów plików, ale dotychczas widziałem tylko jednego, który to robi).

Co mam na myśli? Maszyny wirtualne, nawet jeśli są wyłączone, są niezwykle trudne do synchronizacji. Ich pliki bywają zwyczajnie zbyt duże, a jeśli są zmieniane codziennie, wielkość danych, które trzeba by przesyłać, wyklucza możliwość replikacji w regularnych odstępach czasu. Wyobraźmy sobie synchronizowanie prostego obrazu VPC systemu Windows XP (powiedzmy 5GB) każdej nocy. Załóżmy, że jest on używany każdego dnia i na przykład zawiera plik PST programu Outlook. Jest to wielka ilość danych do synchronizowania i wielkie obciążenie dla łączy.

Nie jest mi znane żadne tradycyjne rozwiązanie mobilne, które poradziłoby sobie z tym problemem. W tym przypadku należałoby rozważyć wybór odpowiedniego narzędzia. Można więc użyć RUP albo Mesh do podstawowej synchronizacji plików i danych, po czym skorzystać z rozwiązania Microsoft Enterprise Desktop Virtualization (MED-V) dla bardziej zaawansowanych potrzeb. Poprzez różnicowanie obciążenia można zsynchronizować wszystko, pozwalając użytkownikom na dostęp do obrazów VPC bez względu na to, gdzie się znajdują, i nadal zapewnić obsługę i poprawki dla tych obrazów.

W tym scenariuszu do realizacji dwóch zadań używamy dwóch narzędzi. Zapewne w świecie idealnym mogłoby wystarczyć tylko jedno. Jednak jak dotąd musimy użyć różnych narzędzi, aby zapewnić synchronizację plików z systemami (czy urządzeniami przenośnymi), których potrzebujemy.

Nie ma powodu, dla którego nie można by użyć jednocześnie przekierowania folderów, Live Mesh, MED-V, XMarks, a nawet Mobile Me w tym samym systemie. W każdym jednak wypadku bardzo istotne staje się (jak sam się przekonałem przy korzystaniu z Mobile Me) zrozumienie, kto jest właścicielem pliku i zagwarantowanie, że żadne poufne dane nie są kopiowane poza organizację.

 Do początku strony Do początku strony

Chmura

Wszyscy słyszeliśmy i słyszymy narastający chór głosicieli nadejście opartego o Internet magazynowania danych i aplikacji. Spodziewam się, że najbliższych kilka lat będzie bardzo interesujące, w miarę jak będzie zacierać się linia odcinająca Internet i wewnętrzne intranety, prowadząc do ich wzajemnego przenikania się (do pewnego stopnia). DirectAccess dostępny w Windows 7 i Windows Server 2008 niewątpliwie rozmyją tę granicę jeszcze bardziej, sprawiając, że synchronizacja stanie się jeszcze bardziej interesującym wyzwaniem. DirectAccess ułatwia dostęp do danych przedsiębiorstwa bez konieczności umieszczania danych w potencjalnie ryzykownym miejscu. Wykorzystanie Internetu lub innych rozwiązań rozmytych do synchronizacji może okazać się problematyczne dla różnych przedsiębiorstw ze względu na fakt, że wymagania bezpieczeństwa sprawiają, iż rozdzielenie firmowego i prywatnego wykorzystania komputerów staje się niezbędne.

W każdym przypadku – bez względu na to, czy zamierzamy „umobilnić” prywatne dane, czy też szukamy rozwiązania bardziej kreatywnego współużytkowania i dostępu do plików, istnieje rosnąca liczba rozwiązań, pomiędzy którymi można wybierać, i należy się spodziewać jeszcze większej ich liczby.

O autorze

Wes Miller zajmuje stanowisko Director of Product Management w firmie CoreTrace w Austin w stanie Teksas. Poprzednio pracował w firmie Winternals Software i jako Program Manager w firmie Microsoft. Można się z nim skontaktować pod adresem technet@getwired.com.

 Do początku strony Do początku strony

Windows 7